Bar na Górce

W dawnych czasach karczmy pełniły różne funkcje – były miejscem spotkań i zabaw miejscowej ludności, tam można było dobrze zjeść i napić się oraz odpocząć w czasie dłuższej podróży. Przy starej drodze handlowej z Rybnika do Gliwic istniały karczmy w Wielopolu, Golejowie, Ochojcu i Wilczy Dolnej. Karczmarze musieli uzyskać zgodę do tzw. „wyszynku” od zasadźcy ( sołtysa lub wójta ) i dzierżawili karczmy za rocznym czynszem. W XIX wieku nasilił się napływ Żydów na Górny Śląsk z terenu Królestwa Polskiego, którzy zaczęli organizować gorzelnie w większych miejscowościach, a karczmy w każdej. Historyk Ludwik Musioł w „Monografii historycznej Wilczy” wydanej w 1970 r. wymienia następujących karczmarzy dzierżawiących karczmę w Wilczy Dolnej: Franciszka Wantulika – siodłaka  na 100 morgach (była to morga pruska mała, która posiadała powierzchnię ok. 0.25 ha) w 1821 r., Kaspara Ludwiga w 1857r. i Jana Rybarza w 1867 r. (siodłakiem był chłop prowadzący własne gospodarstwo rolne).  Rodzina Rybarsch zwana potocznie przez miejscowych Ryborzami figuruje w kartotece genealogicznej „Genetyka. Genealodzy. PL”- bazie urodzeń, małżeństw i zgonów parafii Pilchowice (Wilczy Dolnej i Szczygłowic, które wówczas również należały do parafii Pilchowice). Następcą karczmarza Jana Rybarscha został Christian Rybarsch ur. 26.04.1848 r., który prowadził karczmę wraz z małżonką Paulą Rybarsch z domu Edelman, urodzoną 7.01.1864 r. W dniu 7 grudnia 1912 r. umiera karczmarz Christian, a w czasie I wojny światowej w 1915 r. ginie na froncie syn Wilhelm. Wdowa prowadzi jeszcze przez jakiś czas karczmę, lecz w październiku 1919 r. w „Nowinach Raciborskich” zapisano – „Mleczarz karczmarzem – Dolna Wilcza w Rybnickiem. Karczmę tutejszej wdowy Rybarzowej nabył za 150.000 marek właściciel mleczarni R. Gromnica”. Karczma owa była wybudowana na przełomie XIX i XX w. z wilczańskiej cegły.  Grób Pauli i Christiana Rybarsch znajduje się na końcu pilchowickiego cmentarza w lewym rogu (prawdopodobnie z powodu wyznawania przez nich innej wiary niż katolicka i żydowskiego pochodzenia małżonki o nazwisku Edelman). Grób jest trochę zaniedbany i wymaga remontu.

Christiana i Pauli Rybartsch z domu Edelman z oderwaną płytą nagrobkową z napisem – „Es war wokl schwer das auseinandergehn doch Christus burgu uns fur ein Wiedersehn” – co można przetłumaczyć „To było bardzo ciężkie, że nas rozdzielono, ale Chrystus sprawi, że znowu się zobaczymy”

Ojcem wyżej wymienionego mleczarza Ryszarda Gromnicy był Ignatz Gromnica ur. 17.02.1869 r. w Czerwionce ( syn Josepha i Veronici z d. Achtelik ), który poślubił Julię ur. w 1876 r. Zanim rodzina Gromniców przejęła karczmę w Wilczy Dolnej oraz  gospodarstwo rolne, wpierw prowadziła mleczarnię przy obecnym Placu Wolności 10 w Rybniku, którą nabyła od Pawła Palucha. Przy mleczarni prowadzono popularną cukierenkę, w której można było nabyć np. wielkie jajka czekoladowe za 50 groszy, jak wspominali ówcześni konsumenci. Owa mleczarnia stanowiła konkurencję dla mleczarni prowadzonej w pobliżu rynku przy ul. Sobieskiego przez rodzinę Godziek.  Miejsce – górka, gdzie obecnie stoi Teatr Ziemi Rybnickiej wybudowany z początkiem lat 60. XX wieku, było nazywane Gromnicówką. Z tej górki zjeżdżano, w okresie międzywojennym, w czasie zimy na nartach i sankach, gdyż wówczas na drogach był jeszcze bardzo mały ruch kołowy. Aktualnie budynek przy Placu Wolności został po modernizacji  zagospodarowany przez mBank.

Aktualnie – Rybnik, Plac Wolności 10, gdzie w okresie międzywojennym funkcjonowala mleczarnia i cukiernia rodziny Gromniców.

Po nabyciu karczmy w Wilczy Dolnej rodzina Gromniców przenosi się do budynku, który przedzielony korytarzem składa się z części mieszkalnej i restauracyjnej. Rodzina Gromniców prowadzi gospodarstwo rolne hodując bydło mleczne i rzeźne oraz trzodę chlewną. Mleko i produkty mleczne były dostarczane do mleczarni w Rybniku, a mięso przetwarzane w przydomowej rzeźni, serwowano w postaci kiełbas i wędlin na stołach w karczmie.

Wycieczka grupy katolickiej z Wilczy ze swoim proboszczem ks. prof. Teodorem Walentą do Rybnika z poczatkiem lat 30. XX wieku – zdjęcie grupowe przez mleczarnią. Rozpoznano na razie nastepujące osoby – Józef i Bronislawa Grzonkowie, Alfreda, Emilia, Józef i Ryszard Gromnicowie, Franciszek Szydło

Senior rodu p. Ignatz miał do pomocy 2 synów ( do końca życia pozostali kawalerami ) oraz 5 córek. Syn Józef był odpowiedzialny za prace w gospodarstwie oraz organizował transporty do mleczarni w Rybniku. Był właścicielem pierwszego w Wilczy ciągnika rolniczego Lanz Bulldog  produkowanego od 1921 r. w Niemczech, co świadczyło o zamożności rodziny.

Na starej mapie niemieckiej z 1883 r. „Ostdeutschland” w prostokącie 5877 widać wyraźnie zabudowania karczmy wraz z zapleczem gospodarczym oraz pola uprawne wzdłuż aktualnej drogi krajowej nr 78 w stronę Ochojca pod las, gdzie obecnie stoi restauracja Hubertus. W rejonie karczmy widać również małe stawy, w których pojono bydło i które były równocześnie zbiornikami przeciwpowodziowymi. Wszystko to należało do Rodziny Rybarsch. Po I wojnie światowej wdowa zaczęła powoli odsprzedawać grunty od strony lasu. Np. mój dziadek w latach 20. nabył od wdowy 3 morgi pola, a teren o powierzchni 7 morgów, na którym prowadzi działalność firma „Paltex”, został zakupiony przez dziadka p. Eryki Sorowki. Nie wiemy, gdzie mieszkała wdowa po sprzedaniu budynku karczmy

Syn Ryszard prowadził mleczarnię i cukierenkę w Rybniku z pomocą siostry Emilii. Dwie córki – Alfryda i Jadwiga, do końca życia pozostające w stanie panieńskim, pomagały Józefowi w prowadzeniu gospodarstwa rolnego oraz zajmowały się pracami domowymi. Pozostałe dwie córki wyszły za mąż. Najstarsza córka Maria wyszła za mąż za Machoczka. Rodzina Machoczków prowadziła restaurację w Stanicy, a ich córka Lidia prowadziła restaurację w Trachach. Restauracje te istnieją nadal. Druga córka Ignatzego Bronisława ur. w 1902 r. wyszła za mąż za zasłużonego uczestnika powstań śląskich Józefa Grzonkę ur. w 1895 r., który nabył na własność pałac z zabudowaniami gospodarczymi oraz 60 hektarów gruntów rolnych (odsyłam czytelników  do nr 5 kwartalnika historycznego i przeczytania artykułu p. Józefa Kolarczyka „Rybniccy pielgrzymi odpoczywają u Grzonków”).

Widzimy w środku budynku główne wejście – po lewej stronie część mieszkalną, a po prawej część restauracyjną. Za budynkiem widać wieżę triangulacyjną, która stała za kapliczką
Przyjęcie karnawałowe w sali biesiadnej u Gramniców – lata 30. XX wieku

W części mieszkalnej domu państwa Gromniców znajdował się pokój gościnny, w którym na czterech ścianach były przedstawione 4 pory roku. W tym pokoju stało pianino, na którym grała jedna z córek, a dostojni goście słuchając muzyki biesiadowali nieraz do późnych godzin nocnych. Rodzina Gromniców miała swojego adwokata w Rybniku, swoje miejsca w pierwszych ławkach w kościele, bardzo ceniono sobie punktualność i wszystkie posiłki były podawane o tej same godzinie. Pamiętam kolędę w 1957 r., gdy jako ministrant ze swoim kolegą  asystując ówczesnemu proboszczowi Robertowi Pucherowi i organiście zostaliśmy przyjęci przez państwo Gromniców na uroczystej kolacji, w czasie której podano jedzenie w srebrnej zastawie stołowej (był to szok dla chłopców ze wsi). Po skończonej biesiadzie odwieziono nas saniami pod plebanię. W pobliżu karczmy była usytuowana kuźnia prowadzona przez p. Szkucika, który prócz podkuwania koni w nagłych wypadkach zajmował się wyrywaniem zębów. U p. Szkucika uczył się zawodu p. Jerzy Szczypka, który później prowadził samodzielnie kuźnię przy ul. Karola Miarki 98.

Po II wojnie światowej przez krótki czas Gromnicowie nadal prowadzili karczmę, lecz w latach 50. XX w. wskutek dekretu Bieruta o uwłaszczeniach część restauracyjna została przejęta przez Gminną Spółdzielnię. Karczma otrzymała nazwę „Bar na Górce” i była nadal dobrze prowadzona. Była odwiedzana przez przyjezdnych gości, często zatrzymywali się kierowcy aut osobowych, ciężarówek jak i tirów, a wybudowanie parkingu z początkiem lat 80. w rejonie kapliczki zwiększyło obroty handlowe w Barze. Serwowano bardzo smaczne posiłki. Restauratorami w gospodzie byli najpierw Roman Tkocz, a potem Edward Klaczka. Byli mistrzami w swoim fachu. Gospodarstwo rolne było nadal prowadzone przez rodzinę Gromniców do lat 70. XX w. i wówczas wskutek kolejnego etapu kolektywizacji pola uprawne przejęła Rolnicza Spółdzielnia Produkcyjna z Wilczy. W latach 90. ziemie uprawne wraz z budynkiem restauracyjnym wróciły do spadkobierców. Nie ma już „szynku”, a w budynku są prowadzone usługi handlowe.

               „Jedzą, piją, lulki palą,

               Tańce, hulanki, swawola;

               Ledwie karczmy nie rozwalą,

               Cha, cha! chi, chi! Hejże! Hola!”-

                       Adam Mickiewicz

Dziękuję za pisemny i ustny przekaz p. Lidii Szydło, p. Pawłowi Nowakowi, p. Helenie Dymorz, a za udostępnienie fotografii p. Eleonorze Sobota.

                                                                                                         Ryszard  Pławecki