
Przed wybudowaniem młynów każda rodzina wyrabiała mąkę dla własnych potrzeb korzystając z ręcznie napędzanych żaren kamiennych. Zapotrzebowanie na usługi młynarskie w Wilczy i w okolicznych miejscowościach wymusiło u nas powstanie, według ustnych przekazów w XVIII wieku, młyna zbożowego napędzanego siłą wiatru poprzez wiatrak. Młyn był zlokalizowany na działce w rejonie obecnej ulicy Grzonki między posesjami o numerach 57 i 59. Działka ta była kiedyś własnością rodziny Chroboków. Prawdopodobnie był to wiatrak tzw. ”koźlok”, który był wtedy na Śląsku bardzo popularny. Wiatraki tego typu były zbudowane z drewna i posiadały 3 kondygnacje – dolna stanowiła podstawę wiatraka, dwie wyższe były przeznaczone do wyrobu mąki ( środkowa zawierała kamienie młyńskie ). Kamienie młyńskie były obracane poprzez przekładnie wykonane z elementów drewnianych, które były napędzane za pomocą czterech skrzydeł wiatraka poruszanych siłą wiatru.
Drugi młyn uruchomiony w Wilczy ok. 1870 r. w przysiółku Kempa był młynem wodnym. Otóż w miejscowości Wilcza od zachodniej strony płynie Potok Wilczański, a od południa Potok Książenicki. Konfiguracja terenu u zbiegu tych dwóch potoków pozwoliła przodkom rodziny Ludwig na założenie w tym miejscu stawu, a spiętrzona woda służyła do hodowli ryb i jako siła napędowa młyna wodno-kołowego. Staw ten był podzielony na dwie części tj. górną i dolną. Przy górnej od strony wschodniej było osobne tarlisko, a dolna była wyposażona w dwie śluzy spustowe – główną i mniejszą boczną, którą otwierano przy uruchamianiu młyna w celu uzyskania mąki lub śruty. Śluza główna trójdzielna posiadała otwory o szerokości 1 m i piętrzyła wodę na wysokość 2,06 m. Łączna szerokość śluzy głównej wynosiła 3,10 m.
Obszar zalanego stawu górnego i dolnego wynosił 2,38 ha i był porośnięty wówczas bardzo bogatą roślinnością wodną (kaczeńce, tatarak ). Po lewej stronie młynówki, która odprowadzała wodę z młyna i ze stawu do rzeki Bierawka, znajdowały się dwa małe magazyny rybne zasilane wodą ze stawu, która następnie odprowadzana była przez tzw. „mnichy” do młynówki. Młyn składał się z budynku drewnianego, na zewnątrz którego znajdowało się koło napędowe wykonane z drewna o średnicy ok. 3,5 m (tzw. ‘serce młyna’), które było osadzone na końcu wału głównego wyprowadzonego z bocznej ściany piwnicy. Wał był wykonany z bardzo twardego drewna dębowego, odpornego na ścieranie i obciążenia mechaniczne, a jego średnica wynosiła ok. 40 cm. Wewnątrz budynku znajdowało się drugie koło osadzone na tym samym wale głównym, nieco mniejsze od zewnętrznego, które przekazywało swą moc na tzw. mlewniki, składające się z dwóch kamieni granitowych o średnicy ok. 100 cm, gdzie następowało mielenie zboża. Ziarno ulegało stopniowemu ścieraniu, najpierw była ścierana łupina, a później białko. Obok kamieni młyńskich znajdowały się odsiewacze o różnych średnicach oczek, w wyniku czego następowało oddzielanie mąki od łupiny. Kamienie młyńskie stosunkowo szybko się zużywały podczas pracy i trzeba było je odnawiać poprzez ręczne wykuwanie rowków. Podczas mielenia zboża otwierano boczną śluzę i wówczas woda płynęła korytem drewnianym, wpadała na koło napędowe powodując obroty koła zewnętrznego i wewnętrznego, które poprzez system przekładni powodowały obroty kół żarnowych.
Pierwszym młynarzem, znanym nam z nazwiska, który uruchomił ok. 1870 r. mielenie zboża był Faustyn Ludwig, a jego następcą został syn Emanuel (żyjący w latach 1876 – 1930), któremu przy obsłudze młyna pomagał brat Franz (żyjący w latach 1872 – 1928). Młyn w tym systemie pracował do początku lat 30. XX wieku, kiedy go zmodernizowano i podłączono do instalacji elektrycznej. Nową instalację w młynie wykonał Paweł Dymorz, z zawodu elektryk, który pojął za żonę Marię – wdowę po Emanuelu Ludwig. Nowy młynarz zabudował silnik elektryczny większej mocy o wysokości 1m, który od tej pory napędzał żarna poprzez system przekładni. Jednakże powoli młyn na Kempie był wypierany przez młyn elektryczny pana Jureckiego, gdzie uzyskiwano mąkę w większej ilości i lepszej jakości. Młyn na Kempie pracował do lat 60. mieląc zboże już tylko na śrutę.
Do dnia dzisiejszego zachowały się zarysy części grobli górnego stawu, starego tarliska i magazynów rybnych, rów odprowadzający wodę z młyna i ze stawu oraz część korony stawu dolnego. Eksploatacja podziemna kopalni Knurów – Szczygłowice doprowadziła do silnej degradacji środowiska i opadnięcia terenu. Woda samoczynnie nie mogła już przepływać do Bierawki, w związku z tym na terenie stawu wybudowano zbiornik retencyjny, a woda która nadal wpływa z Potoku Książenickiego i Potoku Wilczańskiego, jest przepompowana rurociągami tłocznymi do rzeki Bierawki.
Waldemar Ludwig
Ryszard Pławecki





