Rozmowa z Tomaszem Białkiem

„Przyjaźń pełna muzyki” – rozmowa z Tomaszem Białkiem, tenorem, aktorem scen muzycznych, dyrektorem Teatru Muzycznego Castello.

Urodził się 9 lipca 1981 roku w Żywcu. Od najmłodszych lat związany z muzyką. Pierwsze kroki na scenie stawiał zdobywając laury w konkursach dla młodych talentów. W 2000 roku rozpoczął naukę w Państwowym Policealnym Studium Zawodowym Wokalno-Baletowym w Gliwicach. Współpracował z Teatrem Muzycznym w Gliwicach występując w spektaklach takich jak „101 dalmatyńczyków” czy „Wiedeńska krew”. Uzyskawszy dyplom aktora scen muzycznych, rozpoczął stałą współpracę z teatrem w Gliwicach. Od 2011 roku występował już jako jego solista. W swoim dorobku ma wiele ról pierwszo- jak i drugoplanowych. Ponadto od kilku lat koncertuje na terenie całego kraju wraz z sopranistką Nairą Ayvazyan, obecnie gwiazdą Teatru Muzycznego Castello. Razem tworzą zgrany, piękny i utalentowany duet operetkowy, dzięki czemu ich koncerty cieszą się olbrzymim powodzeniem.

Rok 2013 okazał się być znamienny w karierze Tomasza, bowiem postanowił on spełnić swoje życiowe marzenie i wraz z długoletnią przyjaciółką Barbarą Pakurą – Brzoską założyć Teatr Muzyczny Castello. Inauguracją ich działalności była premiera najsłynniejszej na świecie operetki „Księżniczki Czardasza” w wersji koncertowej. W Teatrze Tomasz pełni nie tylko funkcję dyrektora. Jest reżyserem m. in. wspomnianej wyżej „Księżniczki Czardasza” oraz muzycznej bajki edukacyjnej „Trzy Magiczne Słowa”. Znajduje się również w zespole artystycznym Castello, co pozwala mu na realizacje swoich największych pasji czyli śpiewu i aktorstwa.

 

Waldemar Pietrzak: Witaj Tomku, od jak dawna mieszkasz w Żernicy?

Tomasz Białek: Mieszkam od 5 lat, ale tak naprawdę 12 lat temu wynajmowaliśmy tutaj dom. Już wtedy ta miejscowość stała się ważnym dla nas miejscem. Później sytuacja tak się potoczyła, że zamieszkaliśmy w Gliwicach, gdzie spędziliśmy jakieś siedem lat. Jednak to Żernica stała się naszym miejscem na ziemi. Tutaj uwiliśmy z żoną swoje gniazdo.

WP.: Czyli przetrenowany i sprawdzony kierunek?

TB.: Tak. Poznaliśmy tutaj wspaniałych ludzi z którymi przyjaźnimy się po dzień dzisiejszy. Jak wjeżdżam do Żernicy, w ten tunel między drzewami, pola z jednej, drugiej strony, to zaczynam oddychać innym sobą. Dobrze się tutaj czuję.

fot. Sylwia i Jacek Trytko

WP.: Mieszkańcy Żernicy, ale też całej naszej gminy, znają Cię dobrze, m.in. poprzez pracę z Teatrem Młodych Castello. Rozpoczynacie trzeci rok pracy z naszymi dziećmi i młodzieżą. Jak z perspektywy czasu oceniasz efekty waszej wspólnej przygody z teatrem?

TB.: Powiem Ci szczerze, że to czego udało nam się razem dokonać, przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Dzieci i młodzież zakochały się w teatrze, tak jak ja będąc w ich wieku. Udało mi się ich tym zarazić, tą sztuką, teatrem, muzyką. Mogę śmiało powiedzieć, że jestem z nich dumny. Zbudowaliśmy taką nić wzajemnego szacunku, bez którego trudno pracować i podnosić poziom. Oprócz rozmów o teatrze, rozmawiamy też o sprawach życiowych, bo teatr to życie. Ja im cały czas tłumaczę, że aby być dobrym artystą trzeba dobrze wykorzystać to, co się w życiu przeżyje. W tym trzecim roku, który powoli rozpoczynamy, chcemy ich coraz mocniej zaangażować w tworzenie fabuły, słuchamy ich pomysłów, aby czuli jak najmocniej sztukę, którą tworzą. Jeden z moich aktorów, który po raz pierwszy prowadził zajęcia z naszą młodzieżą stwierdził, że Ci młodzi ludzie są niezwykli! Był pod ogromnym wrażeniem ich talentu, wrażliwości i dojrzałości. To dziś rzadko spotykane cechy u tak młodych ludzi.

WP.: Myślę, że korzystając ze sposobności, warto naszym Czytelnikom przypomnieć, że zajęcia są bezpłatne i można przysłać swoje pociechy na próby, aby przekonali się jaka panuje tutaj atmosfera i jak pożytecznie można spędzić czas.

TB.: Tak, to jest właściwie najlepszy czas, bo startujemy z nowym sezonem. Wrzesień i październik to miesiące kiedy wszystko ustalamy, obsadę, fabułę. Bardzo nam zależy na zasileniu grup, gdyż to tylko wprowadza więcej urozmaicenia i daje nam więcej możliwości. Młodzież trochę nam się porozjeżdżała, bo wielu ukończyło gimnazjum. Chętnie przyjmiemy nowy narybek. Zachęcamy rodziców do przyprowadzenia swoich dzieci. My oczywiście dużo wymagamy, ale żeby po roku zaprezentować spektakl, to trzeba wymagać. Rozwijamy w nich wiele umiejętności, które będą przydatne w przyszłości, chociażby właściwą samoocenę, autoprezentację, współpracę z innymi czy przezwyciężanie tremy. Niekoniecznie wszyscy będą aktorami, ale doświadczenie sceniczne chyba jeszcze nikomu nie wyszło na złe. Wręcz przeciwnie, pozwala przezwyciężyć wiele swoich słabości.

WP.: W okresie wakacyjnym Teatr Castello realizował także warsztaty teatralne z seniorami z Pilchowic na sali Damrota 5. Jak wspominasz ten projekt?

TB.: Rewelacyjnie! Nasi mieszkańcy to rozśpiewani i ekspresyjni ludzie z dużym poczuciem humoru i ogromnym dystansem do siebie. Takie warsztaty dają energię do działania w każdej grupie wiekowej. Te wakacyjne spotkania były równie przyjemne jak praca z dziećmi i młodzieżą. Korzystając z okazji chciałbym podziękować wszystkim, którzy uczestniczyli w warsztatach za zaangażowanie, a przede wszystkim za miłość do muzyki. W ogóle uważam, że Gmina Pilchowice jest bardzo rozśpiewana. Dowodem tego były liczne uroczystości czy biesiady, gdzie wszyscy mieszkańcy pięknie się bawili pokazując swoją życzliwość i gościnność. Cieszę się, że stałem się cząstką tego miejsca.

fot. Sylwia i Jacek Trytko

WP.: Wspominasz ostatnio, że pochłaniają Cię dodatkowo nowe pomysły i projekty. Zdradzisz nam co to takiego?

TB.: Pierwsza z takich nowości to praca nad płytą, której premiera przesunęła się na początek 2018 roku. Początkowo miała ukazać się jesienią tego roku, jednak z racji, że równolegle zaczynamy pracę nad nowym spektaklem „Zemstą Nietoperza”, której premiera już w październiku, musiałem zrewidować plany. Jest to ogromne wyzwanie, sztandarowa operetka, brakowało jej w naszym repertuarze, dlatego postanowiłem po nią sięgnąć, niestety trochę kosztem płyty. Singiel „Życiowy plan” promujący płytę był nagrany już cztery miesiące temu. Utwór, jak i cała płyta, są dla mnie bardzo czymś bardzo osobistym. Muzyka napisana przez Jacka Dzwonowskiego, mojego wieloletniego kolegę, z którym pracowałem kiedyś w Teatrze Muzycznym w Gliwicach. Wspaniały skrzypek i kompozytor, który tworzy taką muzykę, jaką ja czuję, jaką chcę śpiewać. Taką bliską mojemu sercu. Mam nadzieję, że efekt naszej wspólnej pracy znajdzie swoich odbiorców, że utożsamią się z naszą muzyką i odnajdą w niej samych siebie. Muzyka to nic innego jak uczucia, które można usłyszeć!

WP.: Czyli tak jak podejrzewałem, to bardzo osobisty projekt, dlatego nie spieszysz się, dajesz sobie czas?

TB.: Tak, na pewno nie będzie na tej płycie nic wbrew mnie. Do nagrania własnej płyty przekonali mnie moi przyjaciele. Pewnego dnia usłyszałem: „Tomek robisz tyle dla innych, teraz czas abyś zrobił coś dla siebie…”. Pomyślałem wówczas, że to dobry czas by spełnić swoje marzenie.

WP.: Wiem, że lada dzień będzie jeszcze jedno ważne wydarzenie w tym roku. Pochwal się.

TB.: Klub muzyczny w Tychach, nazywa się „Burlesque”, jak sama nazwa wskazuje będą tam występy artystyczne. Nie może być inaczej, skoro ja mam tam coś do powiedzenia! Będą piękne tancerki, które oprócz tego, że zatańczą to jeszcze zaśpiewają i to nie tylko muzykę współczesną czy klubową, ale również musicalową. Mam nadzieję, że to miejsce będzie cieszyć się wielkim powodzeniem. Myślę, że będziemy na Śląsku miejscem oryginalnym. Na otwarcie zaprosiliśmy m.in. DJ Adamusa i Sabinę Jeszkę – finalistkę programu Mam Talent.

WP.: Na koniec naszej rozmowy zapraszamy naszych mieszkańców na nowy sezon w Waszej stałej siedzibie na zamku w Mosznej. Kiedy startujecie?

TB.: Nowy sezon artystyczny zainaugurujemy koncertem „Przyjaźń pełna muzyki”- Tomasz Białek i Przyjaciele, na który zapraszam już 6 października. Z kolei 21 i 22 października premiera „Zemsty nietoperza”, o której wspominałem wcześniej, jestem przekonany, że będziecie Państwo zadowoleni. Serdecznie zapraszamy.

WP.: Nie jest tajemnicą, że najpóźniej w karnawale spotkamy się na żernickiej scenie w Domu Kultury?

TB.: Tak myślę, nie jest też tajemnicą, że podczas tego koncertu pojawią się piosenki z mojej płyty, która będzie wtedy tuż przed premierą.

WP.: Czyli można powiedzieć, że to taka wigilia premiery?

TB.: (śmiech) Tak właśnie można powiedzieć…

WP.: To dziękujemy Tomku i do zobaczenia na scenie.

TB.: Dziękuję i pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie!

Rozmawiał Waldemar Pietrzak