Jak głosi przekaz, pewnego grudniowego dnia 1823 roku, w sali balowej pilchowickiego pałacu, żywota dokonał emerytowany oficer imperatorowej Katarzyny II, powinowaty rodu von Wengerskych. Thomas Tomatis. Jego postać jest nadal nieco zagadkowa, a niektórych faktów z jego historii nigdy nie poznamy. Ale te, które dzięki pracy kilku osób udało się ustalić, są też bardzo ciekawe i dziś przybliżymy je nieco naszym czytelnikom.
Thomas, lub z włoskiego Tomasso, urodził się w Mediolanie. Jak głosi napis na jego surowym i prostym nagrobku, miało to miejsce w 1754 roku, 10 listopada. Tu trafiamy na pierwszą zagadkę – w karcie zgonu wpisano, że zmarł w wieku 74 lat, co przesuwa jego datę urodzin na 1749 rok i czyni ją bardziej prawdopodobną. Nie wiemy, czy fundatorka nagrobka, o której napiszemy w dalszej części, nie znała dokładnej daty urodzin czy też celowo „odmłodziła” imć Tomasza.
Podejrzewamy, że Thomas był którymś z młodszych synów szlacheckiego rodu i, podobnie jak wielu jego rówieśników w tamtych czasach, udał się w świat szukać sławy i bogactwa. To pierwsze znalazł w służbie imperatorowej Katarzyny II, został bowiem wojskowym w armii carycy i brał udział m.in. w kampaniach Potiomkina. Służbę swą wypełniał dzielnie, czego dowodem są wyliczone na nagrobku honory i odznaczenia: krzyż św. Jerzego, krzyż św. Włodzimierza oraz „złota szpada” przyznawana za zasługi wojenne. W kontekście historycznym szczególnie interesujący jest krzyż św. Jerzego, przyznawany za zdobycie umocnionych pozycji wroga. Owe „umocnione pozycje” to ni mniej, ni więcej … warszawska Wola, zdobyta przez Moskali w czasie Insurekcji Kościuszkowskiej. Wojenna sława carskiego oficera pobrzmiewa też prawdopodobnie w opracowaniach dotyczących bitwy pod Racławicami, gdzie można znaleźć informacje o „baterii dział Tomatisa”.
Miał też inne powiązania z Polską. Był bratem Karola Aleksandra Tomatisa, dyrektora pierwszego teatru w Warszawie, który jest kojarzony jako jeden ze sprawców pojedynku Branickiego z Casanovą (tak, tak, tym właśnie Casanovą!) podczas pobytu tego ostatniego w Polsce. Co prawda Karol Tomatis przybył do Polski ponoć w roku 1764, ale dzięki odnalezionym wpisom w księgach możemy podejrzewać, że jego brat Thomas miał wtedy 15 lat, a nie 10, jak można by wyliczyć z napisów na nagrobku. Między innymi dlatego wiek z aktu zgonu można uznać za bardziej prawdopodobny niż ten na nagrobku. Sam Karol był m.in. austriackim żołnierzem, a pamiętniki opisują go jako awanturnika i hazardzistę – mógł więc zabrać młodszego brata na poszukiwania fortuny.
Ale to nie koniec ciekawostek związanych z Thomasem. Jego brat poślubia w 1766 roku Caterinę Cecilię Marię Filippazzi, uznaną tancerkę i kurtyzanę, o pseudonimie scenicznym Gattai czyli Kotka. Była ona ponoć kobietą niezwykle urodziwą, a awanse czynił jej nawet sam król Stanisław August Poniatowski, o czym wspomina wielu im współczesnych. Przez wiele lat król utrzymywał z piękną tancerką ożywione kontakty i przesyłał drogie prezenty, a także faworyzował i wspierał jej męża.
Catarina i Karol Tomatisowie prowadzili bogate życie w Warszawie, śladem czego jest m.in. pałac w Królikarni, podróżowali też po całej Europie. Choć złośliwi, biorąc pod uwagę prowadzenie się urodziwej Cateriny, powątpiewali w ojcostwo Karola, to hrabiostwo Tomatisowie doczekali się piątki dzieci. I tu wracamy do samego Thomasa, ponieważ w roku 1797 w Petersburgu, poślubia on … Adelaide, najstarszą córkę swojego brata Karola. Zgody na ten ślub miał udzielić wcześniej nuncjusz apostolski w Warszawie. Z tego związku w 1799 rodzi się Katarzyna (Jekaterina), późniejsza dama dworu w Petersburgu i żona dygnitarza Konstatina Czewkina. Z ciekawostek należy napisać, że zachowały się ślady korespondencji, jaką prowadziła z samym Johannem Wolfgangiem von Goethe. Powróci jeszcze do naszej historii, już po śmierci ojca. Zachowało się również kilka portretów, zarówno samej Gattai, czwórki jej dzieci jak i Jekateriny Czewkin de domo Tomatis.
A jaki był związek Thomasa Tomatisa z Pilchowicami? Otóż jego bratanica (i siostra jego żony…) Caroline poślubiła w Troppau (Opawie) w listopadzie 1807 hrabiego Friedricha von Wengersky’ego, barona zu Ungerschütz i właściciela Pilchowic. Jak ustalił jeden z badaczy historii Tomatisów, Thomas z pewnością pojawił się u Wengerskych już sam, bo jego żona Adelaide zmarła prawdopodobnie wcześniej w Rosji. W tym czasie już kształcił wspomnianą wyżej córkę Katarzynę na pensji w Wiedniu, mógł więc w podróży odwiedzać bratanicę w jej śląskiej posiadłości. I tu też znalazł miejsce spoczynku. Jak napisano w pilchowickiej Liber Mortuorum:
„Pilchowitz den 22ten Wurde bei der Pilchowitzer Pfarrkirche in einer ausgemauerten Grabstätte beerdiget, der Rußisch Kayserliche Obrist, Inhaber des St. Vladislav und St. George Ordens, Herr Graf Thomas de Thomatis Hochgebohren, welcher den 19ten hujus, 74 Jahr alt, an Nervenfieber starb.”
Czyli na dwa dni przed Wigilią 1823 roku pochowano w murowanym grobie przy pilchowickim kościele parafialnym rosyjskiego carskiego pułkownika, szlachetnego Thomasa Tomatisa, którego przyczyną zgonu była „gorączka nerwowa”.
Pozostałości tego murowanego grobu możemy oglądać w Pilchowicach do dziś. W mojej opinii to jeden z naszych cenniejszych zabytków. Nagrobek, lub jego pozostałości, ma postać klasycystycznego sześcianu, ozdobionego od góry rzeźbami wieńca i miecza. Nie wiemy, czy grób był bardziej okazały, ale można podejrzewać, że tak. Kamień nagrobny bardzo długo leżał wkopany częściowo w ziemię, wskutek czego nie wszystkie napisy na nim były widoczne. Wieniec i krzyż miały informować, iż pod nagrobkiem spoczywa człowiek stanu rycerskiego. Z inskrypcji dowiadujemy się o wspomnianych wcześniej zasługach i orderach Thomasa Tomatisa. A sam nagrobek ufundowała właśnie córka Katarzyna, prawdopodobnie jakiś czas po śmierci Thomasa, poświęcając go „manom własnego ojca” – „manom” czyli rzymskim duchom przodków. Fakt, że była ona fundatorką może przemawiać za tym, że zamawiając nagrobek ojca, kazała go, zgodnie z ówczesną modą, nieco „odmłodzić”. Ciekawostką jest, że nagrobek nie posiada żadnych symboli religijnych ani innych odwołań do religii.
Mamy więc włoskiego awanturnika, który służył rosyjskiej imperatorowej, powiązanego również z dworem polskiego króla, pochowanego na pruskim wtedy Śląsku pod nagrobkiem z francuskimi napisami…
Historia Thomasa Tomatisa jest jednym z wątków bogatej historii ostatnich właścicieli Pilchowic, rodu von Wengerskych. Redakcja w ostatnim czasie zajęła się nieco żywiej ich losami, czego efekty można było zobaczyć w czasie prelekcji 23 października, poświęconej właśnie temu rodowi. Ich losy są bardzo ciekawe i zawierają wiele wątków wymagających wyjaśnienia bądź odkrycia, zatem należy się spodziewać osobnych artykułów poświęconych temu tematowi.
Krzysztof Waniczek
W trakcie pisania artykułu korzystałem m.in. z informacji, jakie odkryli i/lub udostępnili mi panowie Paweł Chynowski oraz Szczepan Twardoch. Odcyfrowania zapisów z Liber Mortuorum dokonał pan Roman Cop. Wszystkim im, a także innym osobom, które przyczyniły się do powstania artykułu, serdecznie dziękuję.
————————————————————————————————————————————————————————————–
W tym odcinku naszej serii „TAKA HISTORIA” autor artykułu opowiada m.in. o Thomasie Tomatisie.